II Festiwal Szamanizmu I Tradycji Przodków.
„Od Starodawnej Mądrości Do Nowej Świadomości. Przesłanie Od Matki Ziemi.”
7 – 13 Lipca 2025
OŚRODEK „TU I TERAZ” NOWE KAWKOWO
RODZIMA TRADYCJA W POLSCE
POSZUKIWANIE SŁOWIAŃSKICH KORZENI I TRADYCJI PRZODKÓW W POLSCE – PRZYWRACANIE PAMIĘCI
Kiedy mówimy o szamanizmie, zwykle wyobrażamy sobie Indianina z bębnem lub szamana z Syberii w futrze niedźwiedzia, a sam szamanizm jawi się nam jako coś obcego, z innej kultury. Czy możemy więc poszukiwać elementów szamańskich w naszej rodzimej słowiańskiej kulturze? Czy szamanizm mógł być czymś równie bliskim, intuicyjnym i wywodzącym się z obserwacji Natury jak każda inna nasza rodzima tradycja? A czy kiedykolwiek słyszeliście w szkole o słowiańskich bóstwach i ich pośrednikach - żercach lub wołchwach? O pogańskich uzdrowicielach, mądrych wiedźmach i szeptunkach?
Niestety, w Polsce posiadamy bardzo niewiele materiału źródłowego o tym, kto u dawnych Słowian pośredniczył w ich kontaktach z niewidzialnym Światem Duchów i Bóstwami, o uzdrowicielach, o osobach obdarzonych mocami, chociaż wiemy, ze takie osoby na pewno istniały.
Prawie nie przechowały się tradycje ustne, a nastanie chrześcijaństwa w X w oznaczało dla Słowian świadome i przymusowe niszczenie wszelkiej pamięci o pogańskich wierzeniach i ludziach będących ich Strażnikami.
Jednak wiemy, że Słowianie byli silnie związani z duchową i magiczną sferą. Wykorzystywano ją w codziennym życiu, w rytuałach, wróżbach i w leczeniu. W każdej społeczności w sposób naturalny wyodrębniano osobę z wrodzonymi zdolnościami np. umiejętnością jasnowidzenia czy wróżenia. Często uczyły się one tej sztuki od poprzednich pokoleń.
Nieliczne dostępne źródła pisane - takie jak np. średniowieczna Powiest Wremiennych Liet czy Latopis Nestora podają, ze wśród Słowian istniały dwa typy osób uprawionych i przygotowanych do kontaktów z Zaświatami i Duchami Przodków – Żercy i Wołchwowie. Byli zazwyczaj obdarzeni naturalnymi mocami kontaktowania się z Nadprzyrodzoną Rzeczywistością i wybrani przez lokalne wspólnoty na pośredników z Zaświatami. Zakres obowiązków żerców i wołchwów różnił się od siebie, gdyż zajmowali się nieco odmiennymi sferami życia duchowego i służyli innym bóstwom.
We wschodnim rejonie słowiańszczyzny funkcjonowała przede wszystkim nazwa wołchw. W pozostałych rejonach magią zajmował się raczej żerca. Z kolei termin guślarz wykształcił się dopiero po chrystianizacji i stopniowo wyparł zarówno słowo żerca, jak i wołchw.
WOŁCHWOWIE
Wołchwowie pomagali dawnym słowiańskim wspólnotom w kontaktach z innymi wymiarami i blisko im było do pojawiających się w innych kulturach szamanów. Zajmowali się wieszczeniem, a kontakt z zaświatami uzyskiwali podczas ekstatycznego tańca albo przy pomocy roślinnych środków odurzających. Zwykło się uważać ich za widzących więcej czyli widunów. Ten szczególny do nich stosunek nie wynikał wyłącznie z ich zadziwiającej umiejętności wpadania w trans, ale też stąd, że cieszyli się wśród ludu powszechnym szacunkiem i uznaniem za sprawą posiadanej wiedzy i praktycznych umiejętności. Potrafili leczyć choroby i uzdrawiać. Ekstatyczne stany umożliwiały im wieszczenie i przywoływanie duchów. Dzięki tym wizjom mogli przepowiadać przyszłość, planować zasiewy, i zbiory, przewidywać susze, powodzie i inne wydarzenia mogące zaszkodzić ludziom. Mówiono, że byli obdarzeni mocą sprowadzania deszczu oraz że potrafili odwracać „złe” zjawiska pogodowe.
Wołchw był też strażnikiem tradycji ustnej, co wiązało się z kultem przodków oraz zachowaniem rodowej i plemiennej tożsamości – zazwyczaj dawne mity i opowieści przekazywano przy pomocy recytacji lub śpiewania pieśni przy wtórze gęśli. Przez wieki tej samej metody na rozpowszechnianie wiadomości używali później różni wędrujący po świecie gęślarze, lirnicy czy ludowi gawędziarze.
Wołchwów kojarzono z oddawaniem czci pogańskiemu bogowi Welesowi – władcy podziemi i świata umarłych, ale także bóstwa lasów, magii i magicznej ekstazy, obdarzającego bogactwem i opiekuna sztuki, w tym poezji. Ubierali się w specyficzne stroje – do transowego tańca mieli przywdziewać wilcze łby i futra, na co dzień też często odziewali się w skóry borsucze czy niedźwiedzie, a we włosy wplatali ptasie pióra, kościane ozdoby czy gałązki drzew. Wołchwowie znali tajemnice dla innych niedostępne, potrafili nawiązywać kontakt z Przodkami i odprawiali różne ceremonie i obrzędy.
Wołchw, wołszebnik jako termin ruski oznaczał czarowanie, ale także wpadanie w ekstazę, przeciągłe mruczenie lub wycie, co mogło wskazywać na umiejętność szamańskiego kamłania czyli posługiwania się specyficzną techniką śpiewu gardłowego.
Na Pomorzu odnotowano wyraz wochwianie, oznaczający uprawianie magii, czarowanie.
Jeszcze inna teoria wywodzi pochodzenie słowa wołchw od germańskiego volva czyli wieszczba lub wieszczka.
Wołchwowie cieszyli się wśród ludu wielkim poważaniem, chociaż nie mieli zbyt wielkiego wpływu na politykę. Jednak władza państwowa i kościelna surowo tępiły wołchwów – np. w 1227 roku w Nowogrodzie czterech z nich spalono na stosie.
ŻERCY
Żercy zajmowali się składaniem ofiar dawnym bogom, wróżeniem i wyznaczaniem świąt. Posiadali wiedze o Innych Wymiarach, wykorzystywali nadprzyrodzone moce i magię, lecz równocześnie było kapłanami. Ich zadaniem było pośredniczenie między ludźmi a bogami, to oni odczytywali boską wolę i zanosili modły w imieniu ludu. Przez stulecia stanowili także główne źródło oporu przeciwko chrześcijaństwu.
Żercy byli strażnikami miejsc obrzędowych (np. świętych gajów, świątyń, a także istniejących przy nich skarbców), uprawnionymi do sprawowania tam funkcji kultowych. Przede wszystkim zaś byli kapłanami-ofiarnikami. Ich miano jest ściśle związane ze słowem żertwa, co oznacza ofiarę całopalną.
Ponadto we wspólnocie żercy sprawowali wiele praktycznych funkcji: zajmowali się wróżeniem i wieszczeniem – np. przepowiadali urodzaj, wyznaczali terminy świąt, zarządzali czynności przygotowujące do ich obchodów, podtrzymywali w świątyniach wieczny ognień. Kojarzyli także pary i przeprowadzali rytuały obrządku ślubnego tzw. Swaćby,prowadzili rytuały pogrzebowe, a także rytualne uczty dla czci bogów.
Żercy zajmowali się także sprawowaniem funkcji niezwiązanych z kultem – w strzeżonych przez kapłanów Świętych Gajach odbywały się bowiem procesy sądowe. Prawdopodobnie, to właśnie żercy, w ramach dawnego sądownictwa byli wyznaczeni do oznajmiania wyroku w imieniu bogów. Cieszyli się dużym społecznym poważaniem i byli mocno zaangażowanie w życie lokalnej społeczności. Miewali decydujący głos podczas rozwiązywania konfliktów, doradzali w sprawach rodzinnych, ale i politycznych. We wczesnosłowiańskiej społeczności stanowili elitę i odgrywali dużą rolę polityczną, niejednokrotnie współrządząc wraz z wiecem, rodową starszyzną, a potem księciem. Wyróżniali się również wyglądem zewnętrznym, który stanowił ich znak rozpoznawczy – nosili długie, powłóczyste, białe szaty i nie ścinali włosów.
O randze żerców świadczy choćby opis Saxo Gramatyka, dotyczący Święta Plonów, obchodzonego na wyspie Rugii - żerca jako jedyny miał prawo wchodzić do świątyni Świętowita, on przekazywał jego wolę i przewodniczył wszelkim rytuałom. A jego słowom wierzono bez zastrzeżeń, nie poddając w wątpliwość boskiej woli.
WIEDŹMY
Ważną rolę w słowiańskiej społeczności odgrywały wiedźmy. Określenie wiedźma oznaczało „wiedzącą - tę, która wie czyli posiada wiedzę. Wiedźmami były starsze kobiety, które znały się na ziołach i ludowych sposobach leczenia. Zamawiały i leczyły choroby, przyjmowały porody, zdejmowały uroki, przeganiały „przestrach”. Znały się na medycynie naturalnej, przyrodzie, ziołolecznictwie, także toksykologii, rozumiały zjawiska przyrodnicze, świat roślin i zwierząt, niektóre potrafiły przewidywać przyszłość. Dzięki wiedzy i praktycznym umiejętnościom cieszyły się dużym poważaniem w społeczeństwie przed nastaniem chrześcijaństwa.
Mieszkały zazwyczaj na uboczu lokalnej społeczności albo i całkiem poza nią. Ubierały się w charakterystyczne i niekonwencjonalne stroje. Wiedźmą stawało się dzięki wrodzonym mocom i predyspozycjom albo poprzez przekazywanie wiedzy z pokolenia na pokolenie.
Słowo „wiedźma” nabrało pejoratywnego znaczenia dopiero po nastaniu chrześcijaństwa i z czasem tym słowem zaczęto potocznie określać osobę o niemiłej fizjonomii i podobnym charakterze, starą, złośliwą i czyniącą zło. A ze względu na jej „nieludzkie” i magiczne umiejętności często uważano wiedźmy za postaci z pogranicza sfer demonicznych, kontaktujące się ze złymi mocami.
W wyniku ekspansji chrześcijaństwa i piętnowania rytuałów pogańskich zwyczaj gromadzenia i przechowywania wiedzy przez wiedźmy uległ zapomnieniu. W kolejnych stuleciach wiedźmy zaczęto oskarżać o czary, i przyjęto nazywać je czarownicami.
WIEDZMIN/WIEDŹMAK
W słowiańskiej mitologii istniał męski odpowiednik wiedźmy nazywany wiedźmarzem, wiedźmakiem lub wiedźminem. Pojawia się on w dwóch zupełnie odmiennych rolach.
W pierwszej twierdzono, iż działał w sferach podobnych do wiedźm, a może nawet im przewodził.
W drugiej wersji miał chronić przed czarami i magicznymi wpływami wiedźm, czarownic, istot z zaświatów, leczyć ludzi i zwierzęta, odwracać skutki czarów i uroków. Wiedzę posiadał wrodzoną lub nabytą. Mówiono, iż tych co rodzili się z niezwykłymi mocami, można było poznać po tym, że wszystko w ich źrenicach odbijało się do góry nogami. Nie wyróżniali się z otoczenia, nie nosili zarostu, ani długich włosów.
CZAROWNICE
Określenie czarownica i czarostwo pojawiło się dopiero pod koniec średniowiecza, od razu w negatywnym znaczeniu. Czarownicom, które kontynuowały dawne praktyki pogańskich Wiedźm (czyli „tych, które wiedzą”) zarzucano, że posługiwały białą i czarną magią. Oskarżano je, że potrafiły rzucić urok lub zaklęcie powodujące chorobę ludzi albo zwierząt, utratę mleka przez krowy, padanie drobiu, nieurodzaj, utratę majątku, nawet odmianę charakteru człowieka. Mogły kontaktować się z Duchami Przodków. Odbywały wiedźmie sabaty na Łysej Górze i latały na miotłach.. Używając zaś białej magii mogły wszystko zło odwrócić, wyleczyć z chorób, zapewniać zdrowie, spowodować życiowe powodzenie, urodzaj w polu, chronić przed urokami.
W magicznych rytuałach mogły używać szczególnych akcesoriów: wronich piór, końskich kopyt, bydlęcej sierści, kozich albo jelenich rogów czy chrząstek ze skrzydeł nietoperzy.
Nastanie chrześcijaństwa oznaczało zbiorowy atak na wszystko co pogańskie, niszczono wszelkie atrybuty słowiańskich wierzeń i prześladowano ludzi będących ich strażnikami. Szczególne prześladowania dotyczyły kobiet – wiedźmom, a następnie czarownicom zarzucano konszachty z diabłem, a nawet cielesne z nim obcowanie, oskarżając o najgorsze uczynki, szkodzenie ludziom, zwierzętom i naturze. Oskarżano je o psucie się mleka czy piwa, epidemie chorób, gradobicie, kłopoty z męskością czy kołtun na głowie.
To powszechne szaleństwo przeciwko czarom doprowadziło do wydania w XV w. inkwizycyjnej księgi „Młot na czarownice” (Malleus Maleficarum). Był to katolicki traktat na temat czarownictwa, po raz pierwszy opublikowany w 1487 i spisany przez dominikańskiego inkwizytora Heinricha Kramera. Tekst ten stał się znany jako podręcznik dla łowców czarownic od XV do XVII wieku. Był uważany za jedno z podstawowych kompendiów o czarach, czarownicach i ich związkach z szatanem.
Doprowadziło to do masowych procesów o czary, okrutnych tortur , topienia w rzekach i palenia na stosie tysięcy czarownic , na które często ktoś rzucał złośliwe i oszczercze oskarżenia. Intensywne polowania na czarownice zakończyły się w XVII w. Źródła podają, że w Koronie Polskiej w latach 1501–1794 przeprowadzono co najmniej 867 procesów o czary. Zostało w nich oskarżonych 142 mężczyzn i 1174 kobiet, czyli 1316 osób. Większość tych spraw miała miejsce w Wielkopolsce i Prusach Królewskich. Jednak, prawdopodobnie w Polsce co najmniej 3000 kobiet trafiło na stos jako rzekome czarownice. A ostatnią niewiastą spaloną na stosie w 1811 roku była Barbara Zdunk, a miało to miejsce na Warmii, wówczas stanowiącej terytorium Prus.
ZIELARKI I ZIELARZE
Zielarze i zielarki dysponowali pradawną wiedzą o ziołolecznictwie i wykorzystaniu różnych roślin, przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Ogrywali ważną rolę w opiece nad zdrowiem Słowian. Poszukując leczniczych roślin kierowali się często instynktem i obserwacją otoczenia – podpatrywali np. zwierzęta potrafiące zjadać podczas choroby jakieś specyficzne rośliny.
Wiedza ta dotyczyła roślin zbieranych na łące, z których umiano wykorzystać ziele, liście, kwiaty, owoce, nasiona, korę, korzenie, kłącza oraz cebule. Potrafili także otrzymywać lecznicze ekstrakty z drzew, grzybów czy substancji pozyskiwanych ze zwierząt (pajęczyn, wydzielin żab, ropuch, salamander, tłuszczu psów, niedźwiedzi, bobrów). Korzystali także z trucizn, które we właściwej dawce pobudzały funkcje obronne organizmu. Czasami wykorzystywali swoje zielarskie umiejętności nie tylko w celach medycznych – np. stosując lubczyk, mający zapewnić wieczną miłość, czy rośliny ochronne i magiczne w gospodarstwie.
W czasach średniowiecza, gdy tępiono działalność wiedźm i czarownic, również bycie zielarzem czy zielarką było niebezpieczne i groziły za nie kary. Zielarstwo powoli zeszło do podziemi, a wykorzystanie ziół i roślin przejęły chrześcijańskie klasztory, szczególnie benedyktyni. Zioła były uprawiane w ogródkach przyklasztornych. Rozwinęła się też wtedy sztuka prowadzenia bardzo obszernych i bogato ilustrowanych zielników będących swoistymi katalogami roślin leczniczych. Przez pewien czas ziołolecznictwem, a także naturalnymi kuracjami, nawet zabiegami chirurgicznymi, zajmowali się zakonnicy z klasztorów. Ostatecznie im tego zabroniono, co doprowadziło do zaprzepaszczenia dawnej wiedzy.
SZEPTUNKI I SZEPTUNI
Szeptunki, szeptuchy były ludowymi uzdrowicielkami potrafiącymi odczyniać uroki, leczyć i zaklinanać choroby ( fizycznej i psychiczne). Często posiadały zdolności jasnowidzenia, odnajdywania zagubionych przedmiotów, zdejmowania klątw i odczyniania egzorcyzmów. Samo określenie „szeptunka” pochodzi od słowa szeptać, gdyż zazwyczaj w celu uzdrawiania odmawiały szeptem różne modlitwy i inwokacje nad chorymi i potrzebującymi. Częściej spotykano kobiety szeptunki, lecz czasami to mężczyzn szeptunów uznawało się za bardziej skutecznych w uleczaniu chorób.
Warunkiem otrzymania daru leczenia przez przyszłą szeptunkę była przede wszystkim chęć jego przyjęcia. Wtedy też przyszłej uzdrowicielce przekazywano teksty specjalnych modlitw oraz informacje dotyczące sposobu ich użycia. Najczęściej ten dar uzdrawiania poprzez modlitwy przekazywano osobom spokrewnionym.
Szeptunki były głęboko przekonane, że ich zdolności są darem otrzymanym od Boga, a przyjmując ten dar, są zobowiązane do pomagania innym ludziom. Często podkreślały, że bez pomocy Boga i aniołów nie byłyby zdolne do uzdrawiania.
Szeptunki widziały to, czego inni dostrzec nie potrafili dostrzec. W swych działaniach korzystały ze specjalnych formuł i modlitw wypowiadanych szeptem, co prawdopodobnie pozwalało im wejść w rodzaj transu, umożliwiający kontakt ze światem duchowym. Czasem używały jakichś przedmiotów czy rytuałów wzmacniających moc: wody, powietrza, ognia, ziemi, chleba, jajka, soli, ziół. Czasami, podczas uzdrawiania coś spalały, uderzały wierzbowymi witkami, wymachiwały ostrymi przedmiotami czy sypały ziarno.
Za czasów chrześcijańskich, szeptunki tępiono tak samo jak wiedźmy, czarownice i zielarki, jednak z potrzeby przetrwały jako znachorki, lecz poziom ich wiedzy został obniżony ze względu na konieczność działania w ukryciu. Utrudnione było także naturalne przekazywanie wiedzy z pokolenia na pokolenie.
W Polsce szeptunki przetrwały i działają skutecznie do dzisiaj, występując głównie na wschodnich terenach, w rejonie Podlasia. Przeważnie są to osoby wyznania chrześcijańskiego, często prawosławnego. A ich działalność jest uważana za praktyki pogańskie i podważana przez kler oraz lekarzy medycyny konwencjonalnej.
W dzisiejszych czasach w swych modłach szeptunki odwołują się do chrześcijańskiego Boga i katolickich świętych, a w ich szeptach roi się od elementów maryjnych. W niektórych rodzinach od pokoleń przekazywana jest metoda zapowiadania choroby zwanej różą, a ziarnem na dobrą wróżbę obsypuje się nowożeńców czy domu odwiedzane z kolędą.
ŚWIĘTE CHRAMY
Chramy zwane także kącinami lub kontynami, gontynami były to pogańskie budowle sakralnej stawiane dla czczenia słowiańskich bogów. Pełniły także rolę miejsc spotkań, modlitw, nabożeństw, wróżb i wieszczenia. Pierwotnie taką rolę pełniły Święte Gaje – czyli miejsca poświęcone kult wi drzew oraz sił Natury.
Najbardziej znany Święty Chram i zarazem główny ośrodek kultu Świętowita mieścił się w Arkonie na Rugii. W świątyni znajdował się ogromnych rozmiarów czterogłowy, drewniany posąg Świętowita z rogiem obfitości w dłoniach. Corocznie (w święto Libacji) róg ów napełniano nowym winem lub miodem, a z ubytku trunku przewidywano pomyślność przyszłych zbiorów. Chram ten pełnił też rolę wyroczni w innych dziedzinach życia plemiennego – po zachowaniu konia poświęconego bóstwu, określano np. przebieg planowanych wypraw wojennych. Także żercy (kapłani) w chramach odczytywali przyszłości i posługiwali się rzucaniem losów lub jeszcze innymi praktykami magicznymi.
ŚWIĘTE GAJE
Święte Gaje były jednymi z najważniejszych miejsc sakralnych naszych słowiańskich przodków i powstawały w otoczeniu dębów, jesionów, jaworów czy lip. Były poświęcone Bogom, duchom przodków, siłom Natury, jak i wszelkim obrzędom magicznym. To tu odprawiano wszelkie uroczystości religijne, takie jak obrzędy ku czci Bogów i Przodków, zaślubiny czy pogrzeby. Niektóre poświęcone były konkretnym bogom, a inne stanowiły symboliczną więź żywych ze zmarłymi przodkami. Naruszenie tych miejsc groziło poważnymi, negatywnymi konsekwencjami dla całej społeczności.
Święte Gaje, były lokowane przeważnie w ukrytym i trudno dostępnym zadrzewionym miejscu, jednak niezbyt daleko oddalonym od ludzkich siedzib. Często w pobliżu znajdowało się źródło bądź rzeka, dostarczająca wody na potrzeby obrzędowe oraz las, z którego pozyskiwano drewno do podtrzymywania świętego ognia (watry). Miejsce na Święty Gaj w całości było dziełem natury, a o jego wyjątkowości decydowali kapłani, uwzględniający jego położenie, jak i mistyczną aurę. W jego centrum, znajdowała się zazwyczaj polana, ukształtowana w naturalny sposób. Miała ona symboliczny charakter, oddzielający to co mistyczne, w środku (sacrum) od tego co zwykłe, codzienne na zewnątrz (profanum). To tu palił się Święty Ogień, jak i odprawiano obrzędy. Często też, znajdowały się w tym miejscu prastare święte drzewa poświęcone danemu pogańskiemu Bogowi, których nie wolno było nawet dotykać (jednak można było prawdopodobnie zbierać w odpowiedni sposób ich owoce, w celach np. leczniczych).
Święte Gaje, jeśli nie były oddzielone poprzez swoje naturalne położenie od reszty ,,zwykłego” świata (jako wyspy, wzgórza czy doliny), były otaczane drewnianym płotem, często o dwóch zdobionych bramach wiodących do środka (wejściowej oraz wyjściowej). Przed wejściem na jego teren, w wielu przypadkach należało odprawić odpowiedni zabieg oczyszczający, aby nie sprowadzić na siebie gniewu zamieszkających go duchów. Niektóre gaje odgradzane były za pomocą białych pasów płótna zawieszonego na palikach, prawdopodobnie zdobionego magicznymi znakami.
Święty Gaj rządził się swoimi prawami – obowiązywały tam specjalne przepisy i zachowania. Przede wszystkim, nie wolno było ingerować w jego wygląd, ani zakłócać jego spokoju poprzez ścinanie drzew, wypas zwierząt, polowania, zabijanie ludzi czy choćby zbieranie elementów runa leśnego. Egzekwowano te przepisy na tyle skutecznie, iż zwierzęta tam przebywające były całkowicie oswojone. Ciekawym prawem dotyczącym Świętego Gaju było też prawo azylu. Jakkolwiek był niegodziwy człowiek, który skrył się na terenie takiego miejsca, stawał się on nietykalny dla wszystkich, do czasu opuszczenia gaju. Po zmroku, granicy Świętego Gaju nawet kapłani nie śmieli przekraczać – czas ten, był zarezerwowany wyłącznie dla duchów oraz dusz przodków, które wówczas przejmowały cały teren na wyłączność.
Święte Gaje zajmowały zazwyczaj duże obszary, a głazy oddzielały teren np. polany, gdzie zbierali się ludzie. Głazy często pełniły też rolę ołtarzy, na których składano ofiary Bogom i stawały się w ten sposób „kamieniami ofiarnymi”.
Niszczenie świętych gajów związane było z powszechnym procesem chrystianizacji Słowian i obejmowało wycinanie drzew, niszczenie świątyń i posągów słowiańskich bóstw. Słowianie przez długi czas opierali się temu procesowi, jednakże na części ziem, w szczególności Prus przebiegał on niezwykle gwałtownie. Jeden z takich przypadków opisuje misjonarz Hieronim:
„Dotarli tak do środka gaju, gdzie prastary dąb nad wszystkie drzewa za święty i za właściwą siedzibę bogów uważano; przez chwilę nikt się weń uderzyć nie ważył [...]. Wyrąbano cały las. W tej krainie było więcej lasów, równą czcią świętych, gdy po raz kolejny wyruszyli ku ich wycinaniu, przybył do Witowta wielki tłum niewieści z płaczem i krzykiem, skarżył się, że wyrąbano święty gaj i odebrano dom boży, w którym zwykli byli błagać pomocy bożej, skąd deszcze i pogodę otrzymywali; nie wiedzą więcej, gdzie szukać boga, któremu siedzibę zabrano.”
PANTEON BOGÓW SŁOWIAŃSKICH
Panteon bogów słowiańskich, to nasze zapomniane i wyparte korzenie, na których oparta była wiara naszych Przodków. Pogańscy Słowianie czcili wielu bogów i bogiń, jednak ich imiona, atrybuty i miejsca kultu prawie zupełnie są nieznane. Nieliczne wzmianki zachowały się w kronikach i latopisach, czyli chrześcijańskich kazaniach przeciwko pogaństwu. Nie zachowały się jednak żadne przekazy spisane bezpośrednio przez pogańskich Słowian.
Podczas akcji chrystianizacji bogowie słowiańscy byli z jednej strony demonizowani, aby odstraszać ich wyznawców, ale z drugiej strony ich cechy i funkcje przejmowane były przez chrześcijańskich świętych, co miało sprawiać, ze nowa religia będzie im mniej obca.
WELES (WOŁOS) - władca zaświatów, podziemi i dusz zmarłych , ale także raju czyli Nawii; pan magii, klątwy i przysięgi. Panuje nad podziemiami, do których trafiają dusze zmarłych, gdzie wyprowadza je na łąki. Przypisuje mu się także opiekę nad bydłem, które symbolizuje bogactwo; patronuje też artystom, w szczególności poetom, oraz jest bogiem magii. Jego wcieleniem zwierzęcym jest byk, wół, smok lub żmij.
SWARÓG - bóg Słońca, odpowiednik greckiego Hefajstosa. Interpretowany jako bóg -kowal lub jako bóg nieba. Miał 3 synów: Swarożyca (ogień ofiarny i domowy), Dadźboga (dawca bogactw), Radogosta (Redigosta lub Radosta- np w Górach Świętokrzyskich jest Góra Radostowa).
PERUN- bóg nieba, piorunów i gromów, a także wojny. Odpowiednik mitycznego Zeusa gromowładnego, najpotężniejszy z bogów. Jego imię zachowało się w języku polskim oznaczając piorun. Uzbrojony najczęściej w topór, młot lub włócznię, walczył z duchami i demonami chaosu. Jego żoną była Perperuna i mieli trzech synów (bardzo ważnych dla Słowian): Świętowita (boga wojny i urodzaju), Jarowita (bóg wojny i zwycięstwa- przed wyprawą składano mu konia w ofierze) oraz Rugiewita (również boga wojny).
MOKOSZA- bogini natury, Matka Ziemia (jak Demeter u Greków). Miała czwórkę dzieci: Jaryłę (boga rolnictwa), Dolę (bogini ludzkiego losu), Roda (boga płodności i narodzin dziecka. Pomagały mu w tym jego liczne córki- Rodzanice - które brały pod opiekę ludzki los) oraz Ubożę (dobry duch domowy).
DARZBÓG - Dadźbóg to bóg słońca i bogactwa; jego imię, oznaczające ‘bóg dający’, może sugerować, że był także bogiem dostatku. Utożsamiany ze Swarożycem lub uważany jest za jego brata lub syna.
CHORS - bóg Księżyca. Miał córkę Łunę. Utożsamiany także z bogiem Słońca i płodności.
STRZYBÓG - bóg pogody i klimatu. Miał trójkę dzieci: Płanetnika (bożka chmur, którego dziećmi były demony Wiatry), Godę i Pogodę (która była matką Śwista i Pośwista). Płanetnik często wciągał młodych ludzi w chmury w czasie burzy.
ŁADA- bogini wojny. Miała trójkę dzieci: bliźniaków Lela i Polela oraz córkę Bodę. Swoją popularność zawdzięcza Janowi Długoszowi, który uznał Ładę za boga wojny, polskiego odpowiednika rzymskiego Marsa
RODZANICE - to żeńskie duchy lub bóstwa losu. Pojawiają się w liczbie mnogiej lub jako pojedyncza istota. Ich główną funkcją było wyznaczanie losu dziecku na całe życie, po czym zostawiały mu niewidzialny znak na czole. Los człowieka symbolizowany był przez nić życia, od której długości wymierzonej przez Rodzanice zależała długość życia człowieka. Składano im bezkrwawe ofiary.
DOLA - Dola to personifikacja losu i przeznaczenia. Dola była przypisywana człowiekowi w chwili narodzin i zostaje z nim do końca życia. Może być dziedziczona po przodkach. Na ogół jest niewidoczna, ale mogła objawiać się w ludzkiej lub zwierzęcej postaci. Przeciwieństwem Doli, rozumianej jako dobrego losu, była Niedola, personifikacja złego losu.
ŚWIĘTOWIT - to jeden z głównych bogów słowiańskich, a jego posąg miał cztery głowy.. Jego imię pochodzi od słowa święty z przyrostkiem wit czyli „pan”. Jego główna świątynia znajdowała się na Arkonie. Wewnątrz świątyni znajdował się jego posąg, opisany przez Saksa Gramatyka jako posąg o czterech głowach, który w prawej ręce trzymał zdobiony róg; znajdował się tam także dużych rozmiarów miecz oraz inne artefakty. Róg i biały koń, mu poświęcony, był wykorzystywany do wróżb.
TRZYGŁÓW – bóg o trzech głowach. Poświęcony był mu czarny koń, który używany był przez żerców do przepowiadania przyszłości, oraz święty dąb. Trzy głowy mogą symbolizować trójpodział na niebo, ziemię i świat podziemny.
ŻYWIA – Żywa, to bogini życia , płodności i zdrowia, najważniejsze bóstwo; opiekunka zagród i ogrodów, wszelskich upraw, winnic i bydła. Oznaczała Boginię Żywicielkę i Panią Życia, żywą i żyzną.
JARYŁO- Jaryła, Jaruna, słowiańskie bóstwo płodności i wiosny. Obrzędy dotyczące Jaryły stanowiły echo prastarych obrzędów płodnościowych, w których zastępowano „starego” Jaryłę przez „młodego”, często po stoczonej walce. Jaryło umierał wraz z nadejściem lata, wtedy to młode mężatki sporządzały kukłę wyobrażającą bóstwo i urządzały jej symboliczny pogrzeb.
Źródła wykorzystane przy pisaniu powyższych tekstów:
https://slowianowierstwo.wordpress.com
https://www.jestesmyslowianami.pl/
https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/
https://mitologie.wordpress.com
https://praslowianieblog.wordpress.com